Rok 2014. Miesiąc czerwiec, a dzień pierwszy długiego weekendu. Krakowska grupa rowerzystów postanowiła wspólnie wybrać się do Doliny Mnikowskiej. Pomimo organizacji wycieczki w ostatniej chwili pod Via Caffe stawiło się szczęśliwe 13 osób. Po wypiciu kawy (co nie którzy trochu kalorii w postaci tarty owocowej) - o godzinie 13 ruszyliśmy w drogę. Kierując się drogą w kierunku Tyńca, z tamtą już pozostało jechać nam drogą uliczną w kierunku Liszek a później samej doliny. Na polanie i miejscu postoju, zajadaliśmy się czekoladą, aby odzyskać spalone kalorie. Po chwili namysłu postanowiliśmy wyjść na górę, gdzie znajdował się obraz Matki Boskiej Skalskiej (To tak w ramach drogi krzyżowej :). Po odpoczynku została wracać w drogę powrotną...

Pokonaliśmy wspólnie 55 km tyle też wpisujemy punktów za dziś do tabeli bo urwało troszkę trasy na konie pod Wawelem.

Link do punktacji:
https://docs.google.com/spreadsheet/ccc…

Pomysłodawcą trasy był Mateusz, za co bardzo dziękuję - bo trasa i sama dolinka przepiękna, dlatego też dopisz sobie dodatkowe 10 punktów do tabeli za organizację trasy :)

Chciałbym serdecznie podziękować, również Dorocie oraz Velinie, które pomimo posiadania typowo rowerów miejskich - takich staruszków, podjęły się z nami wspólnej jazdy. Z tego powodu postanowiłem nagrodzić je również dodatkowymi 10 punktami za odwagę i nie zniechęcenia się strachem, iż mogą "One" rozpaść się po drodze :)