Czy ktoś nie lubi kremówki? Chyba ciężko znaleźć taką osobę w swoim otoczeniu. No chyba, że ktoś ogólnie nie lubi słodkiego – to się nie liczy ;) Kremówki są pycha!

W dniu 8.07 Klub wybrał się na kolejny wyjazd. Tym razem do Wadowic na kremówkę, aby sprawdzić czy te w Krakowie (prawie, co druga Wadowicka) smakują tak samo/lepiej/gorzej…

18. śmiałków postanowiło z nami pojechać i sprawdzić czy w Krakowie nie sprzedają „podrób”. Jak zawsze wystartowaliśmy z placu Wolnica z samego rana, gdyż tego dnia mieliśmy trochę kilometrów do przejechania a w samych Wadowicach planowany był dłuższy postój.

Początek trasy prowadził dobrze wszystkim znają trasą wiślaną na Piekary, Czernichów, stamtąd przejechaliśmy do miejscowości Kopytówka, gdzie chyba każdy uczestnik naszej wyprawy odczuł podjazd, z jakim przeszło nam się zmierzyć. Gorąc lał się z nieba, więc nie było lekko. Dla niektórych było to niezłe wyzwanie. Za wzniesieniem było już lżej. Po drodze jeszcze potrzeby fizjologiczne zatrzymały nas na stacji benzynowej, a stamtąd już tylko na rynek Wadowic.

W pierwszej kolejności podjechaliśmy do cukierni, gdzie skosztowaliśmy ciacha okrzyknięte wg jakiegoś konkursu najlepszymi kremówkami w Wadowicach. Każdy ma swój gust i może wg własnego uznania ocenić to czy zasłużony laureat czy też nie.

Godzina była iście obiadowa, zatem była prawie 1,5h dla siebie na to, aby zwiedzić trochę Wadowice, coś zjeść, odpocząć. Kiedy był już czas na wyjazd okazało się, że jednemu z uczestników padły przerzutki i inni uczestnicy próbowali coś naprawić, co opóźniło nasz wyjazd. Dobrze, że był zapas czasu, więc nie stanowiło to większego problemu tym bardziej, że dzień był przyjemny to chyba nikomu specjalnie nie spieszyło się do 4 ścian w domu.

Do Krakowa wróciliśmy inną drogą tak, aby zrobić, choć trochę pętlę i też nie wracać po swoich śladach. Jak zawsze fajnie było skorzystać z przeprawy promowej na Wiśle, a stamtąd przez Wołowice oraz część wiślanej trasy wzdłuż Wisły. Nie zabrakło też terenu, błotka, wyzwań, zjazdów. W tym dniu chyba każdy znalazł coś dla siebie :)

W samym Krakowie, jak zawsze zaczęły odłączać się kolejne osoby jadąc w kierunków swoich domów. Grupka, która dojechała na plac Wolnica była niewielka, lecz znaleźli się chętni aby pójść jeszcze na mały soczek i powspominać miniony dzień.

Pokonaliśmy razem 105 km i tyle wpisujemy sobie do tabeli punktów: https://goo.gl/cdQ2ru

Ślad z naszej pokonanej w tym dniu trasy: https://www.endomondo.com/users/21344361/workouts/1154636595

Podobało się? - powiedz innym, jeśli nie - powiedz nam ;)
 
Dziękujemy jak zawsze wszystkim za obecność. Poniżej kilka zdjęć, oraz filmik: Kremówka - Wadowice